Sytuacja geopolityczna w ostatnim okresie rujnuje trasy logistyczne na Wschodzie. Brak porozumienia między Chinami i Wilnem w związku z przedstawicielstwem Tajwanu, trwająca wojna Rosji przeciwko Ukrainie i wreszcie ponowne rozprzestrzenianie się COVID-19 w gęsto zaludnionym Hongkongu zmusza biznes i spółki logistyczne do poszukiwania nowych rynków, a także dróg, żeby do nich dotrzeć. Zdaniem Martynasa Bulovičiusa, kierownika ds. rozwoju biznesu międzynarodowej spółki Venipak prowadzącej działalność w zakresie przesyłek, oczy biznesu zwrócone są obecnie na Amerykę Północną.
Ekspert jest zdania, że w ostatnich latach przepływy transportowe z Azji do Europy przez Bliski Wchód nie są utrudnione, jednak istnieją bardzo poważne zakłócenia w przepływach, które do tej pory były dokonywane w przestrzeni powietrznej Federacji Rosyjskiej zarejestrowanymi w Rosji samolotami towarowymi.
„Niestety, jednak najprostsza droga z Chin do Europy przelega właśnie przez Rosję, dlatego linie lotnicze tego kraju, samoloty zarejestrowane w Rosji oraz całe terytorium odgrywały istotną rolę w dokonywaniu dużych przepływów towarowych z Chin do Europy. Po wyłączeniu samolotów zarejestrowanych w Rosji i przestrzeni powietrznej samoloty z państw Zachodu przemierzają dłuższe trasy lub całkowicie wstrzymują loty. Logistyka z wykorzystaniem samolotów ważących mniej niż 36 ton, które były wyjątkowo popularne w naszym regionie, stała się skomplikowana” – mówi p. Bulovičius.
Zamieszanie powoduje również dalsze rozprzestrzenianie się COVID-19. Chińskie władze zastosowały ścisłe ograniczenia przepływów między kontynentalną częścią kraju a Hongkongiem. Ponieważ ten port lotniczy stanowi jedną z głównych furtek otwierających drogę z Chin, zaistniała sytuacja powoduje wstrzymanie transportu ładunków z kraju. Zdaniem przedstawiciela spółki Venipak, biznes nie śpieszy się z wykorzystaniem istniejącej alternatywy dla samolotów – pociągów – ze względu na zbyt wysoką niepewność, gdyż kolej wiedzie przez terytoria Rosji i Białorusi.
„Mimo trudności otrzymujemy od klientów więcej zapytań odnośnie możliwości przekierowania logistyki na Amerykę Północną. Napawa to pozytywem – biznes poszukuje rozwiązań, bardziej bezpiecznych i stabilnych rynków. My z kolei jesteśmy gotowi im pomagać. Mimo wyzwań na Wschodzie działamy na całym świecie, tworzymy nowe oddziały w krajach Zachodu. Ogólnie rzecz biorąc, utrzymujemy takie same tempo obsługi i transportu ładunków, jakie było przed powstaniem zamieszek” – mówi kierownik ds. rozwoju biznesu spółki Venipak.
Podejmie działalność nie tylko w charakterze pośrednika
Spółka, która w ubiegłym roku zaczęła świadczyć usługi lotnicze, już zdobyła przychylność klientów. Stale rośnie liczba litewskich importerów i eksporterów regularnie korzystających ze świadczonych przez spółkę Venipak usług w zakresie spedycji ładunków drogą powietrzną.
„W naszym zespole trudnią się doświadczeni specjaliści z branży transportu lotniczego. Od samego początku swojej działalności zdobyliśmy zaufanie klientów i już w pierwszych miesiącach, w trakcie pandemii, regularnie wykonywaliśmy transport dużej ilości towarów medycznych z Rosji do Polski i krajów bałtyckich” – opowiada Martynas Bulovičius.
Spółka nie tylko ma partnerów lotniczych działających na całym świecie, ale również w ubiegłym roku sama założyła swoje pierwsze oddziały na Litwie, w Polsce i w Chinach. W tym roku nowe oddziały tworzone są na Łotwie i w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
„W zespole spółki Venipak mówimy o sektorze lotniczym od dawna. Jesteśmy dostawcą usług ekspresowych w krajach bałtyckich i dążymy do poszerzenia geograficznego obszaru działalności. Aby pozostać w segmencie ekspresowego doręczania przesyłek, nie odpowiadał nam transport ładunków statkami lub pociągami, nie chcieliśmy też zostać tylko pośrednikami, więc wznieśliśmy w niebo również pierwszy samolot Venipak” – opowiada ekspert.
Spółka logistyczna postawiła sobie za cel utworzenie swojej infrastruktury, aby mogła dokonywać kontroli czasu, kierunków, cen i jakości tranzytu. Zdaniem eksperta, dążono do zmniejszenia uzależnienia od rozwiązań dla klientów, które od dawna istnieją na rynku, ale są ograniczone: „Przygotowując się do zostania częścią „prawdziwej awiacji”, aktywnie analizowaliśmy obecną sytuację, podchodziliśmy skrupulatnie do każdego ogniwa łańcucha dostaw. Przed startem bezpośrednich lotów obcowaliśmy z 800-oma przedstawicielami linii lotniczych i brokerami ze 105 krajów. Zaryzykowaliśmy otwarcie drzwi na świat, którego nie znaliśmy, i ryzyko się opłaciło”.
„Po zatwierdzeniu rozkładu lotów i poinformowaniu klientów zapełniliśmy swój samolot ładunkami w ciągu zaledwie jednego dnia – zainteresowanie klientów było ogromne. Zrozumieliśmy, że rynek potrzebuje niestandardowych rozwiązań” – mówi Martynas Bulovičius.
Wielcy gracze na rynku handlu elektronicznego, tacy jak Aliexpress, stale wykonują transport powietrzny swoich towarów do krajów bałtyckich, jednak tylko oni sami mogą korzystać z posiadanej przez nich infrastruktury. Okazało się, że cel spółki polegający na oferowaniu bezpośrednich lotów dla wszystkich bez uprzedniej rezerwacji miejsca i długoterminowych umów był długo oczekiwany. Dotąd podejmowano próby oferowania takiej usługi, jednak zamiary nie zostały zrealizowane. Pomyślny start wymagał nie tylko dokładnej analizy rynku i zaufanych partnerów, ale również odwagi w inwestowaniu. Nie mniej ważny stał się też okres startu usługi – świąteczny sezon i pandemia zwiększyły zapotrzebowanie na transport wykonywany szybko i w dużych ilościach.
„Mamy partnerów strategicznych w większości krajów. Zapewniają oni bezpieczeństwo ładunków, zbierają je pod wskazanymi adresami i przewożą na lotniska. Dzięki dobrej reputacji jako służba kurierska zasłużyliśmy na zaufanie również w innych dziedzinach przewozu ładunków. W tym roku planujemy jeszcze bardziej aktywny rozwój. Oczekujemy, że uda nam się zwiększyć liczbę lotów do Azji i utworzyć połączenie między Europą Środkową i Stanami Zjednoczonymi Ameryki. Dziś, kiedy biznes jednomyślnie opowiada się za wolnością na świecie, widzimy jeszcze większy sens współdziałania przy łączeniu kontynentów i ułatwianiu procesów biznesowych” – mówi p. Bulovičius.
Infrastruktura logistyczna tworzy przewagę
„Zgodnie z danymi Zrzeszenia Międzynarodowego Transportu Lotniczego, którego jesteśmy członkami, światowy zasięg lotniczego transportu ładunków powinien wzrosnąć co najmniej o 13 proc. Nie ma w tym nic dziwnego, mając na względzie coraz szybsze tempo życia i chęć otrzymania towarów „tu i teraz”, nawet jeśli podróżują one z drugiego końca świata. Zatem spółkom prowadzącym działalność w zakresie przesyłek, które będą zarządzać rozległą siecią logistyczną i mieć rozwiniętą infrastrukturę, przypadnie największa część rynku” – wyraża przekonanie ekspert.
Spółka Venipak pomyślnie dokonuje synchronizacji posiadanej infrastruktury logistycznej rozwiniętej w krajach bałtyckich (paczkomaty, punkty odbioru przesyłek, doręczanie przesyłek użytkownikowi) z usługą w zakresie lotniczego transportu ładunku.
„Obserwujemy tendencje wskazujące na to, że dostawa drogami powietrznymi również musi odbywać się szybciej, jest zatem oczywiste, że biznesy będą musiały rozwijać infrastrukturę magazynową lub korzystać z usługi e-fulfillment świadczonej przez spółki logistyczne. Przewiduje się, że światowe zapotrzebowanie na tę usługę w ciągu roku powinna wzrosnąć co najmniej o 10 proc.” – mówi przedstawiciel spółki Venipak.
Międzynarodowa spółka prowadząca działalność w zakresie przesyłek planuje ukierunkowanie dużej części inwestycji na rozwój usług lotniczych i e-fulfillment w krajach bałtyckich i poza ich granicami – w Polsce, Niemczech i Holandii. Obecnie na Litwie i Łotwie spółka Venipak zarządza siecią 450 paczkomatów, którą w tym roku planuje rozszerzyć w Estonii.